piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 10

ciąg dalszy następuje
Hamburgery bardzo bały się zmutowanego dziecka pana Banana. Po chwili do domu wparowała żona Banana. Wpadła z jakimś gościem, co był jakimś szalonym naukowcem. Zaczęła się pytać co się stało w całym mieście, że tyle hamburgerów wszędzie jest i dlaczego daje te fastfoody dziecku. Banan się bronił:
- to nie ja! to nie jest moja wina! On sam zaczął to jeść.
- Nie twoja wina, tak? To kogo? Może wina Tuska?
- A tak! Ostatnio byłem z nim na winie.
Oczywiście Banan skłamał, że bym z Prezesem Ministrów na trunku, bo Donald się go bał - tak jak hamburgery dziecka. Taka sytuacja...

Nadszedł kolejny dzień. Dziecko się obudziło około godziny 7 rano i od razu włączyło TV. Latało po kanałach - chyba wiadomo jak... nakurwiało w pilot byle jak no bo to w końcu dziecko - w końcu znalazło bajki Disneya - leciały Kacze Opowieści - i piosenka na początku - oto kaczor nasz! na na na na na na odo Donald nasz na na na na na na ... i nie pierwszy to i nie pierwszy to już raz... w tym momencie Bananowi przypomniała się wycieczka do Jarosławia. Pamiętał jak przy okazji wpadł na Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. Bardzo mu się tam podobało - najbardziej pokochał kąpiele w błocie - w końcu mógł się porządnie wyczyścić. No ale idźmy dalej.
TV było włączone na fula dlatego dziecko obudziło i Banana i jego Bananicę. Wstali poszli razem do łazienki, później razem do kuchni na kawę, aż w końcu razem do salonu aby posiedzieć z dzieckiem. Zastanawiali się dlaczego cały czas chodzą razem - okazało się, że ten głupi naukowiec jakoś ich pomutował i nie mogli się swobodnie ruszać - czyli zahipnotyzował ich i wmówił, że są połączeni tajemniczą liną i nie mogą się od siebie odłączyć. Banany takie nie mądre dwa uwierzyły. I chodziły wszędzie razem, a bachor się z nich nabijał, bo nic nie rozumiał. 
Oboje zachowywali się jak jacyś głupcy. Banan najadł się zbyt dużo śniadania i poszedł do kibla. Musiał się porządnie wypróżnić. Żona mało co nie zaczęła wąchać kwiatków od spodu z tego smrodu, no ale jakoś udało się jej wyjść z tego bez szwanku. 
I tak jakoś im minął cały dzień - na chodzeniu wszędzie razem, i na oglądaniu Kaczych Opowieści...

6 komentarzy:

  1. Napad Hamburgerów. :D /Katarzyna pamiętasz? ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Katarzyno ,GDZIE JEST NASTĘPNY ROZDZIAŁ?!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katerina siedzi teraz w Łodzi na Iron Maiden /Let There Be Music/

      Usuń