czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 28

Godzina 18:18. Wszyscy zainteresowani wydarzeniem są już na miejscu, czyli na stadionie Wembley w Londynie, a raczej nie tylko na stadionie, bo całe miasto jest zawalone przybyszami z całego świata. 
Jak na razie wszystko przebiega dosyć spokojnie i według planu. Organizatorzy - czyli Banan i spółka - wjeżdżają na stadion od zakrystii i po chwili udają się do loży VIP-ów. Tam rozkładają przygotowane przez Magdalenę Gesler przysmaki, a na scenie Ghost rozpoczyna mszę. Chrisowi bardzo się podoba, zwłaszcza, że są ładne dziewczyny. Zresztą wszystkim, jak na razie, się podoba. 
W końcu przyszedł czas na śpiewanie "sto lat". I tutaj była ogromna niespodzianka, nawet dla Banana, bo nie wiedział o tym, co się własnie miało stać. Na scenę weszli: Deathstars, Aria, Insomnium, Burzum, King Diamond, Rammstein, Moby Dick, Epica, KAT i Sortilege. Po chwili zaczęli śpiewać "STO LAT" po szwedzku, ruski, fińsku, norwesku, duńsku, niemiecku, węgiersku, holendersku, polsku i francusku. 
- To było mega! - wykrzyknął Banan. 
- Mega to będzie jak zaczniesz im płacić -  pocieszył go Bruce i zaczął wyliczać ile za kogo - Deathstars iż są ze Szwecji postanowili zagrać non-profit dla kolegi rodaka uznali, że mogą zdobyć tu większą popularność i od razu podpisali kontrakt na bezpłatny występ. 
Aria iż są z Rosji, wezmą tylko 3 wagony wypełnione wódką i odjadą w pizdu na Syberię. 
Insomnium. Nie znam tych gości, ale chcieli tylko 666 czarnych kotów. 
Burzum zgodzili się na to, aby pobawić się w wikingów i splądrować jakieś miasto.
King Diamond przyjmuje tylko gotówkę, Takie symboliczne 100 000 $. 
Rammstein iż są z Niemiec, proszą o ładne dziewczyny - po 2 na łeb, Czyli masz załatwić 12 króliczków playboya, albo jakieś gimnazjalistki z Polski. 
Moby Dick jak King - kasa 20 000 $.
No i KAT chyba najprostsze - kilka osób na szubienicę. Ale nie powiedzieli kogo. Musisz się sam z nimi dogadać. 
Wiem, że chciałeś mi zapłacić w naturze, za to, że ja za wszystko płacę. Tak - zapłaciłem za nowe konto oszczędnościowe, na które z pomocą prawnika przelałem Ci wszystkie długi, jakie u mnie zaciągnąłeś. Jednocześnie załatwiłem Ci sądowy zakaz zbliżania się do mnie i reszty zespołu. W telefonach mamy czujniki naszej lokalizacji, a dla Ciebie taka oto bransoletka. Teraz Ci ją założę, a Ty po imprezie zostawisz nas w spokoju - czyli mnie i moje pieniądze, a także resztę zespołu. A bransoletka działa tak, że jeszcze nic Ci nie będzie. Dopiero zacznie Cię telepać prąd jak zechcesz się do nas zbliżyć, ale najpierw musisz się od nas oddalić. 
Nie bój się będzie dobrze. 
Po tych słowach Bruce poszedł się jeszcze trochę pobawić i wrócił do domu. Za to Banana kompletnie wbiło w ziemię. 
Miał 6 825 321,74 $ długu i bransoletkę. 
- E tam.. jakoś to będzie. 
Kompletnie nie przejął się swoją obecną sytuacją finansową, sięgnął po kolejną butelkę wódki i pobawił się z Iron Maiden, póki jeszcze nie telepał go za to prąd. 
A co do Chrisa i jego wrażeń?
Był w niebo wzięty. 
Koniec. 



-----------------------------
Dziękuję za uwagę i bardzo przepraszam za tak długa przerwę.